Czarna D. - miejscowość zupełnie nieładna, nijaka, która z powodów nikomu nie zrozumiałych jest przez nas odwiedzana przynajmniej kilka razy w życiu. Przeważnie to wycieczka noninclusive, zupełny last minute. Wyprawa do której bardzo często nawet nie zdążymy się przygotować, spakować, pożegnać z bliskimi. Nic w tym złego, że tam trafiamy ważne jest by nie zapuszczać tam korzeni. Czarna D. to metafora tych najgorszych chwil w życiu które są wpisane w nasz życiowy scenariusz. To te dni kiedy uważamy że świat się skończył i słońce już nigdy nie zaświeci.To nie jest poradnik o życiu, o gotowaniu ani o zawodach w prasowaniu. To książka o tym że każdy z nas czy chce, a szczególnie kiedy nie chce trafia do Czarnej D.W tej książce nie będziemy mówić jak żyć, nie będziemy dawać złotych rad, nie będziemy też prawić kazań. Chcemy abyś wiedział, drogi czytelniku że nie jesteś sam, nie Ty pierwszy nie ostatni i że twoja Czarna D. już wcześniej miała takich bardzo podobnych gości jak Ty.Życie to droga i nie chodzi o to kto przejdzie ją najszybciej ale kto przejdzie ją najpiękniej. Chcemy dać Ci radość bo to ona jest potrzebna żeby opuścić to mało turystyczne miasto i chcemy pokazać ze zawsze jest jakieś wyjście, lub przynajmniej jakiś autobus.Bohaterem bajki może być każdy z nas. Chcemy pokazać perspektywę drogi, a nie dawać bilet na szczęście. Chcemy wzbudzić refleksje, powiedzieć że dasz radę, że nie ty pierwszy i nie ostatni.
UWAGI:
Na okładce: Przydałaby się prosta recepta na szczęście... Bardzo proszę trzymasz ją w rękach. [Filip Chajzer] Bibliografia
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Aby dobrze się bawić, niewiele potrzeba. Wystarczy chwycić się za ręce i krążyć w kole.
Graliście w komórki do wynajęcia, ziemniaka, tramwaj, gumę? Wiecie, co to hacele, chłopek, pikuty, zośka? Przypominamy zabawy z czasów, kiedy nie było komputerów, kablówki, a nawet i telewizora w wielu domach. Kiedy dzieci spędzały dużo czasu na dworze i po prostu bawiły się ze sobą. Kiedy osiedla nie były grodzone, kiedy biegało się z kluczem na szyi, a centrum towarzyskim podwórek był trzepak.
Wśród pięćdziesięciu przypomnianych w książce zabaw i gier znalazły się te najprostsze jak "Baloniku nasz malutki", "Mam chusteczkę haftowaną" czy "Mało nas do pieczenia chleba", zabawy typowo podwórkowe jak dwa ognie, kapsle, wojna, ale i zabawy ludowe jak "Uciekła mi przepióreczka w proso", "Jaworowi ludzie", "Król Lul", "Moja Ulijanko" czy wreszcie zabawy na niepogodę jak pomidor, piekło-niebo, inteligencja, wisielec, teatr cieni i wiele innych.
Chcemy tą książką nie tylko zachęcić do podróży sentymentalnej w przeszłość, ale przede wszystkim dać współczesnym dzieciom skarbnicę pomysłów na dobrą zabawę.
Kobiety są grzeczne. Miłe, uległe, skromne i wyrozumiałe. Tego się od nich oczekuje i tak lubią myśleć same o sobie. Uważają, że grzeczność jest kluczem do życiowego sukcesu. Kobiety spełniają oczekiwania innych i... dziwią się, że ich ofiarność nie zostaje nagrodzona. Ute Ehrhardt demaskuje myślowe pułapki, które przeszkadzają kobietom realizować ich własne potrzeby i głośno wyrażać swoje zdanie. Radzi, by odrzucić postawę podporządkowania i śmiało siegać po zakazane owoce. Tylko niezależne, pewne siebie kobiety mogą odnosić sukcesy, realizować marzenia i zawiązywać partnerskie relacje z innymi. Nigdy te grzeczne!